piątek, 18 maja 2012

5.

~
Mijały kolejne godziny a Filip się nie zjawiał. Jeszcze na dodatek nie odbierał telefonu. Mogłabym zadzwonić do jego matki ale po co? Potem może mieć kłopoty ale nie chcę. Zadzwoniłam jeszcze raz i w końcu usłyszałam jego głos !
- Haloo ? - usłyszałam.
- Filip ! Filip do diabła, gdzie ty jesteś?! Miałeś wpaść do mnie 4 godziny temu ! Co z tobą ?! - wydarłam się na niego.
- Mała, wyluzuj. Jestem już pod.. emm...Twoją klatką. Koończę. Narazie.
Skojarzyłam fakty. Był pijany. Tylko z kim poszedł? Przecież on nie ma żadnych przyjaciół, no oprócz mnie. Piętnaście minut później usłyszałam jego kroki na klatce. Były głośne, a łomot w drzwi usłyszałam nawet na końcu korytarza.
- Majka, zobacz kto to. - powiedział tata.
Ja dobrze wiedziałam kto to.
- To tylko Filip. Miał do mnie wpaść. Możesz już wrócić do swoich spraw.
- Okej, okej. 
Podbiegłam szybko do drzwi otwierając je i wciągając Filipa do środka.
- Do diabła, Filip ! Ale ty jesteś lekkomyślny. Właź szybko. I ściągnij buty bo sprzątałam.
- Aleś się wypachniła. Hahaha - zaśmiał się i szybkim krokiem poszedł do mojego pokoju.
Wzięłam dwie szklanki i karton soku pomarańczowego i podałam mu.
- No to opowiadaj czemu się tak spóźniłeś.
- Ehhh, a co mam Ci opowiadać? Spotkałem po szkole paru znajomych. I dopiero 45 minut temu przypomniałem sobie, że miałem do Ciebie wpaść. No to włączyłem telefon, a dalej już znasz. A właśnie, to dla Ciebie. Zgnieciona ale zawsze coś. - podał mi mleczną czekoladę.
- Dzięki. Ale zaraz, zaraz. Jakich znajomych? Przecież masz tylko mnie !
- Nie od dziś kochaniutka. No spotkałem Dominika i Ankę po drodze, zaprosili mnie do knajpy za rogiem. Pogadaliśmy trochę. Fajny koleś z niego.
DOMINIK Z ANKĄ ?! RAZEM ?! Ja chyba czegoś tutaj nie rozumiem.
- Tak, wiem. Ale spotkałeś ich razem... ?
- No raczej. Tak przy okazji wiedziałaś, że oni są parą od wakacji ? Bo poznali się przez wspólnych znajomych i wieesz.
Poczułam, że palą mnie policzki. Jak to możliwe ?! I nic mi nie powiedział ?! A ten pocałunek ?! Po pewnym czasie przemyśleń łzy same poleciały. Płakałam gorzkimi łzami. Długo i bez ustanku. Filip spojrzał na mnie dziwnie. Przecież nie wiedział o co chodzi, nie wiedział dlaczego płaczę. Uśmiechnęłam się przez łzy.
- Ej, co jest ? - zapytał przytulając mnie.
- Nie, nic. No naprawdę, nie patrz tak na mnie.
- Dobra, ja i tak zawijam. Starsza się wkurzy jak zawsze. Hehe, a jutro do szkoły, hehe na 7. Hehe.
- Filip.
- Co?
- Zamknij się już i idź.
- Dooooobraaa. Czeeeeeeeeść ! - po czym mówiąc to wyszedł z pokoju, a potem z domu.
Ojciec nawet nie wyszedł. Pewnie już zasnął. Było już późno. Filip przesiadywał u mnie godzinami, ja u niego też dlatego go to nie zdziwiło. Zaczęłam rozmyślać na tym co powiedział mi Filip. Postanowiłam, że napiszę sms do Dominika. To była szybka i spontaniczna decyzja. Treść jego brzmiała '' Chyba powinniśmy sobie wyjaśnić parę spraw. Nie sądzisz? Bądź za 20 minut pod Frazją. Jeśli możesz. M.''. Nie minęła nawet minuta a już dostałam odpowiedź '' Będę. Coś się stało ? ''. '' Dowiesz się jak przyjdziesz'' szybko odpisałam. Postanowiłam, że wyjdę cicho, tak aby nikogo nie obudzić. I udało mi się to.Po 10 minutach byłam już pod umówionym miejscem. On również. Podszedł do mnie i spojrzał z troską.
- A więc o co chodzi? To musiało być poważne, że wyciągnęłaś mnie tutaj o 1 w nocy... - powiedział.
- W sumie to mogło poczekać do jutra... Nie, nie mogło. Słuchaj, zadam Ci jedno, zasadnicze pytanie - dlaczego nie powiedziałeś, że jesteś z Anką? - zapytałam.
Zapadła cisza. Była długa. Nie mogłam wytrzymać w niej. Czułam, że nie wie co powiedzieć. Otwierał co chwile usta ale je zamykał.
- Okej, nie wiesz co powiedzieć. Jeszcze jedno pytanie. Jesteś z nią od wakacji, prawda?
Kiwnął głową.
- Więc dlaczego mnie pocałowałeś?
Znów błoga cisza. To nic mi nie mówiło ale postanowiłam, że nie będę go tu trzymać więcej. I tak się niczego nie dowiem. Już miałam odchodzić kiedy poczułam, że po moim policzku spływają łzy. Gorzkie łzy. Znowu. Przy Filipie również płakałam. Ale teraz miałam ochotę utonąć w jego ramionach. Poczuć się... poczuć się jego. Zauważył to. Otarł moje łzy i spojrzał mi w oczy.
- Przepraszam. Mówiłem, że tak miało nie być. To było dla mnie bez znaczenia. Nie wiedziałem, że zrobisz z tego taką aferę. - Co on wygaduje ?! Aferę ?! Dlaczego on mi to robi ? Dlaczego tak się nagle zmienił?
- Dominik, co ty wygadujesz ?! Aferę? Jak możesz ?! Przecież mówiłeś co innego...
- Mówiłem. Ale się zmieniłem. Może i przez jeden dzień ale zmieniłem. Nie mam Ci nic do powiedzenia. To prawda, jestem z nią od wakacji. A z tobą... ehh, to był tylko buziak. NIC NIE ZNACZYŁ. Nic ! Rozumiesz?
Nie rozumiałam. Patrzyłam mu prosto w oczy, a on mnie. Dlaczego on to robił ? Dopiero teraz zrozumiałam ile dla mnie znaczy... A ja dla niego? Ja dla niego nic.
- Dla mnie znaczył coś więcej. 
Spojrzał na mnie. Zaśmiał się.
- Dziewczyno, słyszysz się?! Znaliśmy się ledwie parę godzin. A dla Ciebie znaczył nie wiadomo co ?! Zajmij się swoim życiem. I zapomnij o mnie. Dla mnie jesteś nikim. Pamiętaj.
I odszedł. Zostawił mnie samą. Zmarzniętą, zapłakaną. Zostawił. Odszedł i nawet się nie odwrócił. Nie wierzę w to co powiedział. Nie wierzę. Jeszcze wczoraj mówił co innego. Udałam się w drogę powrotną do domu. Na ławce, przy sklepie zobaczyłam dziewczynę w gronie chłopców. Zobaczyła, że na nią patrzę.
- Co się gapisz ?! Szukasz problemów ?!
- Nie. Mam ich wystarczająco. Ale z chęcią z wami posiedzę. - co ja wygaduję ?!
- Ymm... siadaj. Jestem Nadia. A ty?
- Majka.
A więc, nowe znajomości.
_________________________________________
Nie mam nic do dodania. Jeśli możecie, polecajcie, komentujcie. 

3 komentarze: