piątek, 4 maja 2012

1.

1.
Budzik obudził mnie dziś znacznie szybciej niż zwykle. Minęło dobre parę minut zanim zwlekłam się z łóżka. Ubrałam się ociężale i zeszłam na dół. Wzięłam duży łyk kawy i ogromny kęs przygotowanego przez ojca śniadania.
- Dzięki, nie trzeba było.
- Nie ma sprawy, zresztą i tak nie mam nic innego do roboty.
- Dobra tatko, lecę. Będę dziś później. Narcia.
- Cześć, baw się dobrze.
Odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem, wzięłam torbę i wyszłam przed dom. Tam czekał już Filip.
- No siemaneczko - powiedział.
- Cześć, cześć - odrzekłam.
- Coś nie w humorze dzisiaj?
- Najwyraźniej. Nie chcę o tym gadać Fifi. Chodźmy już.
Złapaliśmy się za ręce i ruszyliśmy w stronę szkoły. Tak, to znów poniedziałek. Uwielbiałam trzymać się z nim za ręce chociaż nie byliśmy parą, tylko najlepszymi przyjaciółmi od zawsze, na zawsze. Nie czułam nigdy do niego pociągu ani nic z tych rzeczy. Był mi bliski, nic poza tym. Zresztą znamy się od urodzenia, traktuje go jak brata, a on mnie jak siostrę. Zaczęłam długo rozmyślać o moim beznadziejnym życiu. Wtem jednak na ziemię przywrócił mnie Filip.
- Ej, kochanie, znowu się zamyśliłaś. - uwielbiałam gdy do mnie tak mówił.
- Mam o czym to rozmyślam - odpowiedziałam wystawiając mu język.
Wreszcie dotarliśmy. Niestety, chodzimy do innych, równoległych klas. Rozeszliśmy się machając sobie. Usiadłam w ławce i po chwili usłyszałam dzwonek. Moją uwagę przykuł nieznajomy mi chłopak. Zgubił się, a może jest nowy ? Obok niego stała dziewczyna, również mi nieznana.
- No siadajcie już. Tomek, po lekcji pobawisz się telefonem. Tak więc chciałam wam przedstawić nowych uczniów waszej klasy - Dominik Konopka i Anna Malicka. - przy jej nazwisku dało się słyszeć dzikie krzyki i gwizdy. Fakt, była dość ładna. Pomógł jej przy tym makijaż, solarium i przy krótkie ciuchy.
- Teraz możecie już usiąść. Otwieramy zeszyty [...]
Nareszcie zabrzmiał mój, jak i wszystkich dzwonek. Ostatnia lekcja i mogę już iść. Akurat rozpoczęła się długa przerwa. Postanowiłam zagadać to nowego kolegi.
- Cześć.... Ty jesteś Dominik, tak?
- Yhym.
- Interesujesz się czymś?
- Nie. Nie mam zainteresować oprócz malowania. Mogę pokazać Ci parę prac jeśli chcesz.
- Jasne! - odpowiedziałam z uśmiechem.
Jego prace były cudowne, pełne emocji i ekspresji. Idealne.
- Podobają Ci się? - zapytał.
- Tak ! Są.... prześliczne !
- Możesz je zabrać. Nie przydadzą mi się do niczego, a Tobie się spodobały. - uśmiechnął się.
- Bardzo Ci dziękuję. Zajmą honorowe miejsce w moim domu.
Zaczęliśmy się śmiać. Za rogiem zobaczyłam Filipa. Pokazywał zegarek. Wiedziałam, że muszę już zakończyć rozmowę.
- Bardzo mi przykro ale muszę już lecieć. To do jutra.
- Mhm, cześć - odpowiedział.
Szybko udałam się w stronę Filipa myśląc o tej krótkiej rozmowie.

_______________________________________________________
Pierwszy rozdział. Ahhh, uwielbiam początki :D Komentujcie, proszę was bo nie wiem dla kogo to piszę. Dzięki za każdy komentarz kochani ! ;*



6 komentarzy:

  1. zapraszam również do mnie http://angelikabe.blogspot.com/ pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne fajne ;> http://jimmyprotested1d.blogspot.com/ zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie piszesz - masz talent ;)
    megaa blog

    ewaa-farnaa-ef.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie się zaczyna :) Ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne moim zdaniem to jest. Masz talent do pisania i musisz to wykorzystać, kochana ! Twoja ♣ sunlight.

    OdpowiedzUsuń